Miałam dzisiaj pokazać co innego, ale zarówno wczoraj, jak i dziś kręcą sie nad naszym domem i całą okolicą zresztą, dwa bociany. Widok radosny, gdyby jeszcze tylko pogoda była lepsza...
Dziś więc będzie ptasio.
Podkładeczki ptaszkowe, malowane na sklejce brzozowej. Uwielbiam te ptaszęta malować :)
W dwóch kompletach zostawiłam niemalowane tło, przyznam szczerze, że podoba mi się i chyba zrobię więcej takich podkładek. Ciekawa jednak jestem Waszej opinii.
Kolejne podkładki powstały zupełnie przypadkowo. Kiedyś pokazywałam sowy, jakie wycięłam i pomalowałam. Ta z grubszej deseczki stoi jako dekoracja, a na cienką, ze sklejki nie miałam pomysłu, wydawała mi się zbyt cienka i mała, aby zawisnąć na ścianie. Wycięte miałam 4 sztuki, ale pomalowaną tylko jedną. Przy okazji malowania ptaszkowych podkładek, pomyślałam, że przecież podkładki nie muszą być kwadratowe czy okrągłe. Sowy też mogą sie dobrze spisać jako koleżanki do herbatki :)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dziekuję za życzenia powrotu do zdrowia :)
Marta