Zacznę od tych klapek i roweru :)
Przyjemna przejażdżka rowerem skończyła się kilkoma wielgachnymi strupami i siniakami na każdej z czterech kończyn, ale najgorszy jest potłuczony bark na który upadłam. A jechałam dosyć szybko. Klapki, nawet sportowe, do jazdy rowerem jednak się nie nadają. Zsunął mi się jeden kiedy prułam rowerem, co zakończyło się bliskim i bardzo bolesnym spotkaniem z asfaltem.
W pierwszej chwili byłam pewna, że coś się złamało, bądź wybiło. Jednak chyba twarda ze mnie sztuka, bo to tylko mocne potłuczenia.
Wstyd, matka ma więcej strupów i siniaków niż jej dzieci...
Cóż, na pełnych obrotach w najbliższym czasie nie popracuję.
Pokażę za to kilka nowości, które już są dostępne w sklepie.
Obrazki, większe niż standardowe, 18 x 18 cm.
W tej samej kolorystyce pudełka - na długopisy i zamykane pudełko na różności
i rameczki na zdjęcia z wakacji
i jeszcze granatowa ramka
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Marta
Po przeczytaniu tytułu posta już mam czarne wizje , co to się tam podziało. To tak jak mój syn dzisiaj chciał iść na rower w papciach .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iz
O matko, przeczytała. No cóż teraz mąż musi całować by szybciej się goiło.
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj kochana, odpoczywaj.
Miłego
Caale szczescie ,ze nie stalo Ci sie nic wiecej !! Choc i tak teraz obolala zapewne jestes. Ja sama w zeszla sobote spadlam z rowera i mam dlon stluczona i do dzis boli ,wiec ja Zycze Ci ,abys szybko doszla do siebie !!! Bez siniakow i takich tam :) Sliczne obrazki jak i reszta :) Duuzo zdrowia i nigdy wiecej na rower w klapkach :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że klapeczkowa przygoda tak się skończyła, a nie w szpitalu:-) Mam nadzieje, że już lepiej? Zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńPiękna letnia kolekcja prac!
Fantastyczne te dodatki :-)))
OdpowiedzUsuńbardzo ladne rzeczy!
OdpowiedzUsuńPiękne te marynistyczne dodatki. Też miałam podobną przygodę. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuń